Po obfitych opadach deszczu, murawę w Jankowicach ciężko było nazwać boiskiem do gry w piłkę nożną...
LINK do relacji
LINK do oceniania zawodników
LINK do galerii
Po obfitych opadach deszczu, murawę w Jankowicach ciężko było nazwać boiskiem do gry w piłkę nożną. Gospodarze swoich okazji szukali w długich podaniach. W 25. minucie niepilnowany zawodnik Wisły przyjął piłkę na szesnastym metrze i płaskim strzałem pokonał Kwadransa. W 33. minucie Adamczyk w sytuacji sam na sam minął bramkarza i został przez niego sfaulowany. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił G. Sieprawski. Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Promyka. Do wybitej przez obrońców piłki dopadł Adamczyk i zdecydował się na strzał. Bramkarz Wisły tak niefortunnie próbował zatrzymać piłkę, że ta po jego palcach wpadła do siatki. Niestety po stracie bramki nasz zespół dał zepchnąć się do defensywy i przez około 20 minut gracze Wisły posiadali przewagę, kilkakrotnie stwarzając sobie groźne sytuacje. W 79. minucie sędzia podyktował wątpliwy rzut karny. Zdaniem arbitra Hrabia wybijając piłkę wślizgiem, nieprzepisowo powstrzymywał rywala. Wywołało to oburzenie graczy Promyka, ponieważ napastnik nie miał kontaktu z piłką, natomiast nasz obrońca wybił ją na aut bramkowy. Pięć minut później sędzia powstrzymał się od użycia gwizdka w polu karnym Jankowic, kiedy to G. Sieprawski, będąc odwróconym plecami do bramkarza, zagrał piłkę w bok, a goalkeeper po spóźnionej interwencji, zamiast piłkę, chwycił za nogi kapitana Promyka. Warto też dodać, że młodzi sędziowie liniowi także podejmowali wiele kontrowersyjnych decyzji, czym tylko podnosili emocje kibiców i piłkarzy zarówno Promyka jak i Wisły.
szkoda że gospodarzom ściany pomagają
Hehe! Wasz karny ewidentny a nasz wątpliwy... Wasz zawodnik najpierw faulował a potem wybił pilkę, taka kolejość raczej była. Ale wynik sprawiedliwy.
oba karne wątpliwe to ok gdyby ich nie bylo skonczylo by sie pewnie 1-1, a ze byly mamy 2-2 w kazdym badz razie mecz na remis . Na koniec sezonu oba zespoły powinny znalesc sie w pierwszej trojce.
|
|